Stary nowy design
Zastanawiamy się czasami, dlaczego pewne trendy modowe wracają do nas z zadziwiającym uporem. Osoby pamiętające lata 80. musiały przecierać oczy ze zdziwienia, widząc w zeszłym roku na ulicach wielki odzieżowy powrót do tych czasów. Cekiny, brokat oraz słodkie pastele w stylu glamour zdobyły wtedy wybiegi takich domów modowych, jak Saint Laurent czy Gucci. W 2018 r. moda zatoczyła jeszcze większe koło, nawiązując do hippisowskich spodni dzwonów i kwiecistych wzorów.
Również projektanci wnętrz szukają inspiracji w przeszłości. Styl rustykalny ”made in Poland”, pełen drewnianych elementów i roślinności, obfituje w nawiązania do dawnych dworków szlacheckich. Styl śródziemnomorski odnajdziemy w marmurowych ozdobach niemal żywcem wyjętych z antyku. We wnętrzach klasycznych czy industrialnych akcesoria z historią, takie jak stare zegary czy wazony, są absolutnie nieodzowne.
Skąd te ciągłe powroty w świecie designu? Jak zauważyła Karine Bloem, dziennikarka holenderskiego wydania Fashion Week, dzisiejsza moda bazuje w dużej mierze na opiniach influencerów. Są to ludzie tacy jak my, a więc również lubiący uczucie nostalgii. Swoją pasję do mody i designu zbudowali wiele lat temu, przebywając w wyjątkowych wnętrzach i przeglądając archiwalne numery folderów modowych. Nic dziwnego, że teraz z chęcią wracają do korzeni, nadają jednak dawnym wzorcom własny niepowtarzalny charakter.
Magia wspomnień
Fotografie robimy właśnie po to, żeby móc zapamiętać dany moment. Wspieramy w ten sposób naszą pamięć długotrwałą, która dzięki takiej ”kotwicy” może oprócz obrazu przywołać także inne wrażenia zmysłowe – zapach, dźwięk, a nawet wspomnienie dotyku. Dlatego wracają one do nas za każdym razem, kiedy otwieramy album z fotografiami.
Dawniej wierzono, że robienie zdjęć sprawia, iż szybciej zapominamy o fotografowanych obiektach. Tymczasem okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie! Badanie przeprowadzone w 2017 r. przez naukowców z magazynu ”Psychological Science” udowodniło, że zwiedzający muzeum turyści wyposażeni w aparaty zapamiętali więcej informacji na temat jego eksponatów, niż osoby nie robiące zdjęć. Jak widać, podwójnie warto ”pstrykać foty” podczas wycieczki…
Dobro też!
Istnieje popularne twierdzenie, że ”karma wraca”. Niestety często rozumiemy buddyjskie pojęcie karmy mniej więcej tak: ”jeśli ktoś nam zrobił w przeszłości krzywdę, to niebawem spadnie na niego fortepian”. W rzeczywistości mędrcom Dalekiego Wschodu chodziło bardziej o nasze życie wewnętrzne. Czyniąc dobro, czujemy się lepiej i sprawiamy, że świat dookoła nas jest piękniejszy. Zwiększamy też szansę, że uprzejmość kiedyś do nas wróci. Z kolei krzywdząc innych, wpadamy w błędne koło złych uczynków, których musimy dokonywać, by wytłumaczyć poprzednie przewinienia. Nie musimy być buddystami, żeby stwierdzić, że to prawda!
Pieniądze też wracają
Widok pieniędzy wracających na nasze konto rozjaśnia nawet najbardziej pochmurny dzień. Sposobów na to jest całkiem sporo. Każdego roku wielu z nas czeka z utęsknieniem na zwrot nadpłaconego podatku. Hollywoodzki aktor Matthew McConaughey stwierdził kiedyś, że tak zwane ”pocztowe pieniądze”, czyli wynagrodzenie w postaci tantiem za wykonaną dawniej pracę, należą do jego ulubionych. Pokazują, że zrobił dobrą robotę, której rezultaty widać do dzisiaj.
Nie musimy jednak płacić wysokich podatków ani robić kariery w Hollywood, żeby cieszyć się zwrotem środków. Niektóre firmy, jak na przykład producent aparatów fotograficznych Olympus, oferują zwrot nawet 900 zł w ramach tak zwanej oferty „Cash Back”. Oferta obejmuje określone w regulaminie modele aparatów i obiektywów (więcej szczegółów tutaj) kupione między 1 maja a 31 lipca 2018 r. Tak więc możemy być pewni, że podczas najbliższego wakacyjnego wyjazdu wrócą do nas środki wydane na aparat fotograficzny, a później również wspomnienia, które dzięki niemu przywieziemy.