Prtner serwisu - kobieta.wp.pl

Niezbędnik podróżnika, czyli o czym zapomnieć nie wolno

Udostępnij Tweetnij Wykop
Daleka Azja, wypad do Europy, a może Bieszczady? Jakikolwiek kierunek obierzesz, przygotuj listę rzeczy ”must have” przydatnych w każdej podróży.

Oprócz oczywistości, jak ubrania, leki, dokumenty, ubezpieczenie itp., podczas wyprawy warto mieć przy sobie kilka przydatnych gadżetów.

Bez mapy ani rusz
Planując podróż, nie obędziemy się bez mapy. Dziś coraz więcej osób używa aplikacji zainstalowanych na smartfonie (może to też być tablet albo nawigacja samochodowa). Pamiętajmy jednak o kilku rzeczach. Po pierwsze, jeśli nie będziemy mieć stałego, szybkiego dostępu do Internetu, pobierzmy interesujący nas obszar z sieci (większość aplikacji daje taką możliwość). Wówczas nie narazimy się na koszty – nie skorzystamy z transferu danych, a jedynie z GPS. Po drugie, mapy internetowe, np. Google, nie zawierają wszystkiego. Nie znajdziemy na nich choćby pieszych szlaków turystycznych, więc podczas wypadu w góry okażą się zupełnie nieprzydatne. Mimo że dziś powszechnie polegamy na elektronice, bywa ona czasem zawodna, więc mapę w formie papierowej miejmy ze sobą jako deskę ratunkową.

Bank energii
Choć ładowarkę do telefonu zawsze wpisujemy na naszą listę, jest to i tak jedna z tych rzeczy, o których zapominamy najczęściej. Oprócz niej zabierzmy ze sobą powerbank, czyli przenośne źródło energii. Nie mając dostępu do prądu, naładujemy nim np. telefon. W sklepach znajdziemy całe mnóstwo modeli w różnych cenach. Jaki powerbank wybrać? Tak naprawdę wszystkie są do siebie dość podobne, należy jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy – rodzaj złącza i pojemność. Wyjście USB musi zgadzać się z wejściem w naszym telefonie. Niektóre nowsze smartfony są już wyposażone w port USB typu C. Starsze powerbanki mogą być niezgodne z tym złączem. Czasami wystarczy dokupić odpowiedni kabel, ale czasami nie da się go wymienić – i zostaniemy na lodzie. Pojemność powerbanku podawana jest w miliamperogodzinach (mAh). Przykładowo model za 30 zł ma pojemność ok. 4400 mAh, a model za 100 zł – nawet 10000 mAh. Skąd wiadomo na ile ładowań to wystarczy? To proste: porównajmy tę wartość z pojemnością baterii smartfona (zwykle między 2500 a 3500 mAh).
A skoro już przy energii jesteśmy, to pamiętajmy, że gniazdka w niektórych krajach różnią się od naszych. Jeśli wybieramy się np. do USA czy Japonii, weźmy odpowiednie przejściówki. Czasami problem sprawia mała liczba dostępnych gniazdek. Mobilna listwa zasilająca na pewno nas uratuje. Nie zajmuje dużo miejsca, może mieć wejścia USB na elektronikę i posiadać zabezpieczenia termiczne oraz przeciwprzepięciowe.

Baza wspomnień
W dobie smartfonów nie każdy chce robić zdjęcia aparatem fotograficznym. A to błąd! Choć producenci telefonów chwalą się coraz lepszymi osiągami, to zdjęcie wykonane porządnym aparatem zawsze będzie lepsze, ostrzejsze i wyraźniejsze. Wiele smartfonów sprawdza się tylko w ściśle określonych warunkach (np. w słoneczny dzień). Aparat zapewnia wysoką jakość obrazu również w nocy czy przy gorszej pogodzie.
Profesjonalistów przekonywać do tego nie trzeba. A co jeśli o fotografii nie mamy zielonego pojęcia? Najlepiej wybrać tzw. bezlusterkowca. Jest nieduży i niedrogi, a jednocześnie nie ustępuje pod wieloma względami lustrzankom zawodowców. Kompaktowym Olympusem PEN E-PL9 wyposażonym w odchylany i dotykowy ekran z łatwością zrobimy zdjęcia portretowe, krajobrazowe oraz selfie, a dzięki wbudowanemu Wi-Fi i systemowi Bluetooth błyskawicznie opublikujemy w sieci wybrane pliki. Amatorom spodoba się sprawny tryb automatyczny i szybki dostęp do filtrów czy programów tematycznych. Zakup modelu PEN E-PL9 to jednocześnie dobry wstęp do bardziej świadomej fotografii – bezlusterkowiec ten posiada tryb Advanced Photo, który umożliwia swobodne korzystanie z bardziej zaawansowanych funkcji. Dodatkowo klasyczny i elegancki korpus aparatu spodoba się każdemu.


Przenośna pralka
Ile ubrań zabrać, żeby zmieścić się w przydziałowych kilogramach podczas odprawy na lotnisku? Jak nie przedobrzyć, upychając w samochodzie pół szafy? To zawsze problem. Łatwo wziąć za dużo rzeczy, ale z drugiej strony – jeśli weźmiemy ich za mało, gdzie je upierzemy? Jeżeli w okolicy będzie pralnia, to wspaniale. Hotele z dużą liczbą gwiazdek zwykle oferują usługę prania, a wynajmowane prywatne pokoje czasami mają pralkę. Ale udając się w mniej cywilizowane miejsca, możemy mieć problem. Jak się okazuje, wymyślono też przenośną pralkę – tzw. torbę piorącą. Jest mała i swobodnie spakujemy ją do walizki, taki wynalazek waży mniej niż 150 gramów. Kosztuje niewiele, bo ok. 200 zł.

Coś dla kawoszy
Nie wyobrażasz sobie poranków bez kawy, a wybierasz się na camping lub na odludzie? Jak zwykle – potrzeba matką wynalazku. Dzięki niej powstały przenośne ekspresy ciśnieniowe do kawy, które nie potrzebują prądu. Takie urządzenia znajdziemy w ofercie wielu firm. Aby robić kawę nawet w samochodzie albo podczas rajdu konnego gdzieś w szkockich Highlands, należy być gotowym na wydatek rzędu średnio kilkuset złotych.

Zmieści się w kieszeni
Skrzynka z narzędziami wielkości dłoni to tzw. multitool. Zawsze się przyda. Otworzy, przykręci, wyjmie niewyjmowalne, przytnie, wykręci itd. Na wakacjach świetnie sprawdzi się także szwajcarski scyzoryk. Jeśli lecimy samolotem, nie chowajmy go do bagażu podręcznego, bo szybko się z nim pożegnamy!

Pakowanie dla wielu osób nie jest przyjemnym zajęciem, ale z dobrym planem będzie o wiele łatwiejsze. Wystarczy kilka przydatnych gadżetów, by umilić także sam wyjazd. Warto o nich pamiętać.

Olympus

Udostępnij Tweetnij Wykop